Goldenowe Przygody, czyli jak zaczęła się MOJA albo już mogę powiedzieć NASZA przygoda :))

Stwierdzenie, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka nie powstało bez powodu. Tylko osoby które nigdy nie miały psa nie zgodzą się z tym zdaniem. Mogę to śmiało potwierdzić moim doświadczeniem, które zebrałam mając sunię kundelka o imieniu Odi. 

Po ciężkiej stracie jaką była śmierć naszej Odi, ciężko było dojść do siebie. Chorowała na bardzo mocną odmianę padaczki, żadne leki już nie pomagały, aż pewnego dnia odeszła od nas. Mimo poszukiwań, nie udało nam się jej znaleźć. Podobno, gdy pies bardzo związał się ze swoimi panami i już wie, że nie zostało mu dużo czasu, odchodzi by umrzeć w spokoju.

Trudno było się z tym pogodzić. Długo dochodziliśmy do siebie, wspominając niezwykle inteligentnego oraz wdzięcznego kundelka. Dopiero po niecałym roku zdecydowaliśmy się wziąć pieska ponownie, tym razem rasowego. Tak właśnie wybór padł na rasę Golden Retriever. Wesołe, bardzo mądre, a zarazem spokojne i rodzinne. 
Zdecydowaliśmy się wziąć sunię z hodowli Goldenkowe Podwórze. Był to tzw. "good choice", gdyż właścicielka hodowli, to na prawdę konkretna pani. Zna się na rzeczy, posiada duże doświadczenie w hodowli tej rasy psów. Ja będąc zieloną jeśli chodzi o goldenki, zostałam dobrze zaznajomiona z rasą, jak i ogólnym zarysem psa i jego wychowania. Nie ukrywam, że dużo to dla mnie znaczyło a jeszcze więcej dało do myślenia. Mimo że dużo czytałam na ten temat, nie ma to jak bezpośrednie porozmawianie z doświadczonym człowiekiem. 
A więc dnia 28.05.2017 stałam się jedną z pewnie wielu szczęśliwych posiadaczek przepięknej suczki rasy Golden Retriever. 

Kopiowanie zdjęć bez zgody autora zabronione art. 16 (Dz.U. z 2000r. Nr 80, poz. 904)